Musicie przeczytać o tych potworach!
Bo to powieść błyskotliwa, zwinna i sprytna. Dowiecie się z niej, nie tylko jak ustrzec się *Antropofagów, ale również jak szukać piękna mimo przeciwności i brzydoty.
Powieść kręci się wokół dwóch głównych bohaterów doktora monstrumologii i jego młodocianego, osieroconego asystenta imieniem Will Henry. Każda z postaci została dogłębnie skonstruowana i obdarzona bogatą przeszłością i intrygującym charakterem.
Doktor i chłopak są od siebie zależni, mimo, że nie widać tego po pierwszych stronach książki. Trzeba wsiąknąć w te powieść, aby poznać zagmatwane historie. Uważam właściwie, że zaczynając czytać…nie da się nie wsiąknąć.
„Badacz potworów” to poruszanie się miedzy poddaszem a piwnicą, między cmentarzem a podziemiami. Wiele kuriozalnych scen i absurdu nadają powieści wyjątkowy charakter, a nieszablonowo skonstruowani bohaterowie dodatkowo urozmaicają lekturę.
Powieść ma głębię i nie chodzi tu tylko o to, że bohaterowie schodzą do podziemi i grzebią w grobach. Tutaj ważne są relacje i wzajemne powiązania, gdzie przeszłość łączy się z teraźniejszością i porywa z sobą masę przedmiotów.
Dialogi szczególnie między doktorem a chłopcem to literacka przyjemność. W ogóle język powieści jest bardzo wyszukany i sprawia, że chcemy więcej i więcej, również zdania są tu długie i zawiłe jak mroczne tunele Antropofagów. Autor powieści Ricky Yancey potrafił tutaj błahą, prostą rzecz przedstawić w sposób pełen wirtuozerii i szlachetności. Jak na przykład zwykłą czapkę chłopca, która w całym toku powieści nabrała niemal symbolicznego wydźwięku.
Jest tu dużo do roboty, mrocznych zajęć, potworów bez głowy, czarnego humoru i bardzo mało snu. Na okres czytania tej powieści Antropofagi mogą stać się waszą obsesją. Nigdy nie wiadomo zza jakiego kąta mogą wyleźć.
Trzeżcie się! I czytajcie bezpiecznie!
*Antropofag – potwór sporej postury, większy od człowieka. Nie ma głowy. Oczy znajdują się na ramionach, a krwiożercza paszcza na klatce piersiowej. Żywią się ludzkim mięsem i mieszkają pod ziemią, kopiąc kilometrowe tunele.
„Potężne łapsko, co najmniej dwukrotnie większe od ludzkiej dłoni, zaopatrzone przy każdym trupio białym palcu w kilkucentymetrowe, haczykowate szpony ostre jak brzytwa, wyłoniło się z ziemi obok jego stóp, a za nim nagie, muskularne ramię ubrudzone ziemią. Potem grunt zafalował i niczym jakiś makabryczny lewiatan wynurzający się z otchłani, pojawiły się szerokie ramiona wraz z tymi strasznymi pozbawionymi powiek czarnymi oczami połyskującymi w blasku pochodni. Pośrodku trójkątnego torsu stwora ział otwór wraz z dziesięciocentymetrowymi kłami, paszcza kłapiąca niczym gęba rekina podnieconego zapachem krwi rozchodzącym się w wodzie”
Badacz Potworów
Rick Yancey
Wydawnictwo: Jaguar
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2009